Archiwum 12 maja 2002


maj 12 2002 nic ciekawego
Komentarze: 0
tu bo pogoda sie nie poprawila i z moimi rowerojestes znowu wymi planami nici!! juz nie pada, ale jest tak mokro i ponuro. brrrrr stwierdzilam, ze na tej stronie panuje jeden wielki chaos, strasznie duzo blogow z jednym, albo nawet zadnym wpisem. na stronie filipinki chyba bardziej mi sie podoba, ale tamto sie strasznie dlugo laduje.. bede moze miec dwa blogi i tyle. qrde, znowu nudze, az sie sobie sama dziwie. no to co, i tak pewnie nikt nie bedzie tego czytal, a juz napewno nie odpisze. wlasnie znalazlam numer gg chlopaka, ktory mi sie podoabl na wakacjach (ja chyba jemu tez), ale jakos nic z tego nie wyszlo... no i teraz glupio mi do niego napisac, moze kiedys sie zdecyduje. no a poza nim to znowu dzis sie widzialam z takim chlopakiem, ktory jest bardzo ladny, ale glupi jak nie wiem co. a do tego cpun.. buuu czy zawsze musi byc jakies "ale"??? qrde nooo moze ja wejde na tego bloga jak mi sie przestanie nudzic i bede miala cos lepszego do zakomunikowania...
fragola : :
maj 12 2002 no to zaczynam
Komentarze: 0
postanowilam zaczac pisac tego bloga troche z nudow, troche z ciekawosci. za oknem pada juz od dwoch godzin cholerny deszcz, nuuudze sie!! rano bylam na tenisie z moimi kolezankami- natalia i miska. bylo calkiem fajnie, uwielbiam tenisa. oczywiscie na 1 miejscu sa nartki, ale to inna historia. ojciec zmusil mnie do pojscia do kosciola. za bardzo tego nie lubie. na kazaniu... zasnelam! spalam sobie chyba z 2 minutki, nie wiedzialam co sie dzieje jak sie obudzilam, na szczescie nikt tego nie widzial (chyba). siedzial przedemna w lawce taki ladniutki chlopak, a ja ubrana w dresowa bluze, uczesana byle jak w kitke i wogole taka niewyjsciowa, bo bylam prosto po teniesie, no ale trudno. w czwartek i piatek bylam z klasa na wycieczce w pradze. bylo calkiem fajnie, mieszkalismy w obskornym hotelu, ale to nie wazne. no ale oczywiscie wybuchla afera, bo moi genialni koledzy na moscie karola chcieli kupic trawe, a za nimi stal nauczyciel i slyszal cala rozmowe. no wiec mieli przesrane. a w drodze powrotnej widzieli jak ci sami koledzy polewali sobie likier i w czasie postoju im go skonfiskowali. no i o czywiscie powiedziali rodzicom. a matka mojego kolegi (oczywiscie zszokowana jak to jej synus mogl cos takiego zrobic) weszla mu w archiwum gadugadu. a ja tam z nim gadalam o chlaniu, imprezach, wiec nie wiem co z tego wyniknie... oj nie wiem po co ja to pisze, po prostu mi sie nudzi... mam nadzieje ze nikt znajmoy sie do tego nie dorwie, bo od razu by sie domyslili kim jestem. a niech sie domyslaja jakos nie mam teraz nastroju do glebszych przemyslen, wiec pisze o takich bzdurach, ale moze nastepnym razem sie poprawie..
fragola : :